Inwestowanie w technologię nie jest podobne do inwestowania w jakikolwiek inny sektor. W tym sektorze panuje ogromna konkurencja, a produkty stają się przestarzałe w ciągu kilku miesięcy.
Obecność tych dynamicznych cech oznacza, że konwencjonalne strategie inwestycyjne nie zawsze mają zastosowanie. Dlatego ważne jest, aby dostosować nasze podejście i przestrzegać nieco innych zasad…
Poniżej znajdziesz siedem naszych najlepszych strategii dostosowanych specjalnie do inwestowania w tej przestrzeni.
- Zapomnij o tym, co wiesz o wycenie
Technologia to wzrost, innowacje i możliwości – a nie wskaźnik P/E, stosunek aktywów do pasywów czy wskaźnik zadłużenia do kapitału własnego. Oczywiście te wskaźniki będą miały znaczenie w pewnym momencie, ale zanim to nastąpi, dana spółka prawdopodobnie jest już na dobrej drodze do wyjścia z tego, co uważamy za prawdziwy sektor technologiczny.
Weźmy na przykład Apple (NASDAQ: AAPL). Chociaż historycznie (i nadal powszechnie) uważana jest za spółkę technologiczną, to jako inwestorom nie pomaga już umieszczanie Apple w tej kategorii.
Kiedy firma wprowadzała innowacyjne produkty, których świat nigdy wcześniej nie widział, wciąż była tym, co uważalibyśmy za prawdziwą spółkę technologiczną.
Jednak przez ostatnie pół dekady Apple był bardziej producentem dóbr konsumpcyjnych niż czegokolwiek innego. Firma znalazła linię produktów, które sprzedają się niesamowicie dobrze i zaczęła grać bezpiecznie. Innowacje zwolniły, a wraz z nimi zyski inwestorów. Stopniowo mniej ważne stało się patrzenie na przyszłość Apple jako innowatora, a bardziej na jego wskaźnik PEG.
Kiedy mówimy o sektorze technologicznym, mówimy o firmach z innowacyjnymi i unikalnymi produktami, nowymi pomysłami i potencjałem do rozwinięcia się w coś wielkiego. Nie oceniałbyś niemowlęcia po jego wynikach SAT, i nie powinieneś oceniać akcji technologicznych w oparciu o standardowe wskaźniki wyceny.
- Skup się na metrykach wzrostu
Zgodnie z odłożeniem na bok konwencjonalnej wyceny, kładziemy duży nacisk na czynniki, które są oznaką lub przyczyniają się do wzrostu. Oto kilka kluczowych wskaźników, na które należy zwrócić uwagę:
- Historyczna stopa wzrostu: Porównaj długoterminowe stopy wzrostu z krótkoterminowymi stopami wzrostu. Jeśli istnieje stały trend wzrostowy w przychodach, gdy podchodzimy do bardziej aktualnych przedziałów czasowych, to jest to świetna wiadomość dla akcji technologicznych.
- Zwrot z kapitału własnego (ROE): Mierzy to stopę zwrotu z odsetek akcjonariuszy. Porównaj ROE spółki z ROE jej rówieśników.
- Zysk na akcję (EPS): Podobnie jak ROE, EPS jest miarą rentowności. Jednak zamiast porównywać się z innymi firmami z branży, spójrz na wzrost EPS w czasie, podobnie jak w przypadku przychodów.
- Zadłużenie w stosunku do zysków: Zasadą jest, że chcemy, aby dług nie był większy niż pięciokrotność rocznych zarobków.
- Marże: Marże powinny być większe niż średnia w branży i powinny się poprawiać z czasem.
- Dowiedz się, co jest trendy
Media czasami promują przemysł lub nawet konkretną firmę jako “następną wielką rzecz”. Ten rodzaj uwagi może często wywoływać masowe spekulacje i ogromne zyski.
Weźmy na przykład wyniki Tesli (NASDAQ: TSLA) w 2013 roku. Nagromadzenie pozytywnej uwagi mediów spowodowało wzrost akcji o 550% w ciągu niespełna dziewięciu miesięcy. Możemy również spojrzeć na cenę Bitcoina, która osiągnęła rekordowy poziom niemal natychmiast po tym, jak szał medialny otoczył cyfrową walutę.
Od 2013 roku akcje spółki technologicznej nadal rosną, ale nie dlatego, że ich wskaźniki poprawiły się na przestrzeni lat. Wydaje się, że “hype” jest główną siłą napędową tego meme stock.
Masowe zainteresowanie opinii publicznej daną technologią nie bierze się z powietrza – te historie rozwijają się z czasem i można je dostrzec, jeśli poświęca się im wystarczająco dużo uwagi. Szczególnie pomocne jest śledzenie trendów wyszukiwania i uświadomienie sobie, kiedy tematy zyskują na popularności.
- Bądź realistą
Chociaż jazda na fali szumu wokół danej akcji może być opłacalna, najlepiej jest mieć świadomość, że kiedy ten szum ucichnie, wielu inwestorów straci zainteresowanie i sprzeda swoje akcje. Ostatnią rzeczą, jaką chcesz zrobić, jest znalezienie się po niewłaściwej stronie bańki, więc kiedy publiczne oczekiwania odbiegają od rzeczywistości, nadszedł czas, aby zabrać swoje zyski i ruszyć dalej.
Pomocne może być wykorzystanie “Hype Cycle” Gartnera jako modelu dla tej strategii. Cykl ten przechodzi przez pięć następujących po sobie etapów: wyzwalanie technologii, szczyt rozdętych oczekiwań, rozczarowanie, oświecenie i wreszcie plateau produktywności.
Są dwa sposoby na rozegranie tego cyklu. Pierwszym jest wejście po uruchomieniu technologii (tak szybko jak to możliwe) i wyjście tuż przed szczytem rozdętych oczekiwań. Druga strategia polega na ponownym wejściu do gry po ustąpieniu rozczarowania. Pierwsza strategia zwiększy nagrody, druga zmniejszy ryzyko.
- Bądź cierpliwy
Pomysły nie pojawiają się z dnia na dzień, podobnie jak losy całych spółek i ich inwestorów. Mając to na uwadze, warto mieć zdyscyplinowany palec u nogi zarówno przy kupnie, jak i sprzedaży.
Na przykład, możesz być nastawiony pozytywnie do komercyjnego przemysłu kosmicznego, bioniki i nanotechnologii, ale dopóki te rynki nie zaczną dojrzewać, najlepiej cierpliwie obserwować je z boku. W ten sposób, gdy pojawią się możliwości, będziesz o wiele wcześniej niż ci, którzy dopiero wchodzą na rynek.
Jeśli chodzi o sprzedaż, to nie chcesz się zachwiać po jednym kwartale nie spełnionych oczekiwań. Ustaw stop-loss, aby chronić swoje udziały i pozostań optymistą co do przyszłych perspektyw danej spółki. Dobrą strategią jest ponowne przeanalizowanie powodów, dla których pierwotnie kupiłeś akcje – jeśli Twoje pierwotne uzasadnienia są nadal nienaruszone, trzymaj się ich.
- Dig Deep
Google wypuściło rewolucyjny produkt o nazwie Google Glass. Kiedy niektórzy technicy po raz pierwszy dostali w swoje ręce nową technologię w ramach programu pilotażowego, rozbili okulary. To, co znaleźli w środku, to komponenty wyprodukowane przez małą, notowaną na giełdzie firmę o nazwie Himax Technology (NASDAQ: HIMX).
Ci technicy opublikowali swoje odkrycia w sieci, ale mało kto to zauważył. Kilka miesięcy później Google ogłosiło, że zakupiło 20% udziałów w firmie Himax, a akcje poszybowały w górę.
Powyższy scenariusz jest tym, co mamy na myśli mówiąc o kopaniu w głąb. Teraz możesz myśleć, że to nierealne, aby zacząć rozbijać każde nowe urządzenie, które dostaniesz w swoje ręce – i miałbyś całkowitą rację. Nie tylko byłoby to niezwykle kosztowne, ale prawdopodobnie nie wiedziałbyś, czego szukać w pierwszej kolejności.
Jednak nie musisz być ekspertem od technologii, aby uzyskać informacje wyprzedzające rynek – wystarczy wiedzieć, gdzie je znaleźć, zanim zrobią to masy.
- Uważaj na drenaż mózgów
Zdarzają się sytuacje, w których utrata talentu przez firmę może znacząco wpłynąć na nastroje akcjonariuszy i ogólne wyniki firmy.
Kiedy spojrzymy na Microsoft (NASDAQ: MSFT) po Billu Gatesie lub Apple po Steve’ie Jobsie, zaczynamy zdawać sobie sprawę, jak znacząca może być utrata jednego wizjonerskiego umysłu. Można sobie również wyobrazić negatywny wpływ na cenę akcji, gdyby Mark Zuckerberg lub Elon Musk opuścili swoje ulubione firmy.
W wielu branżach talent można zastąpić. Ale w przypadku technologii zasoby ludzkie mogą być trudne do znalezienia. Ta przesłanka wykracza poza CEO i dotyka równie kluczowych pracowników, takich jak programiści komputerowi, analitycy systemowi i programiści.
Yahoo (NASDAQ: YHOO) jest jednym z dobrych przykładów skutków drenażu mózgów. W latach 2009-2011 z firmy uciekło niezliczone grono menedżerów, a ogólny wskaźnik odejść w Yahoo osiągnął rekordowy poziom. Akcje w tym trzyletnim okresie pozostawały słabe. Kiedy jednak Marissa Mayer objęła stanowisko CEO w 2012 roku, udało jej się zmniejszyć liczbę odejść o 60%, a akcje skoczyły o 100%.
Wysoki poziom odejść można porównać do sprzedaży przez osoby trzecie, podczas gdy niski poziom odejść jest formą kupna przez osoby trzecie. Nikt nie wie, dokąd zmierza technologia firmy bardziej niż ludzie, którzy w niej pracują. Jeśli pracownicy zaczynają uciekać, ty też powinieneś.