Naciśnij “Enter” aby skoczyć do treści

Słynne “Porażki”

“Nasza największa chwała nie polega na tym, że nigdy nie upadamy, ale na tym, że podnosimy się za każdym razem, gdy upadamy”. Konfucjusz

Jako dzieci jesteśmy zaprogramowani, aby wierzyć, że porażka jest zła. Jeśli nie zdasz testu, wpływa to negatywnie na Twoją ocenę za przedmiot. Jeśli oblejesz wystarczająco dużo testów, nauczyciele zaczną dzwonić do rodziców. Rodzice krzyczą na swoje dziecko, aby uzyskało lepsze oceny.

Porażka staje się wtedy czymś, czego należy unikać za wszelką cenę. A najlepszym sposobem na uniknięcie porażki jest obranie bezpiecznej, pewnej drogi i unikanie ryzyka.

To niedobrze.

Szkoda, ponieważ prawie każda ścieżka do bogactwa, poza ścieżką oszczędzającego-inwestora, wymaga podjęcia ryzyka. Ponieważ tak wiele osób boi się porażki i unika podejmowania ryzyka, ci nieliczni, którzy nie boją się podejmować ryzyka, mają bardzo małą konkurencję.

Pomyślałem, że podzielę się kilkoma prawdziwymi historiami milionerów/miliarderów, którym się nie udało i których porażka doprowadziła na skraj ruiny finansowej, tylko po to, by powstać jak feniks z popiołów porażki.

Elon Musk

W 1995 roku Elon Musk, jeden z założycieli ZIP2, sprzedał swoje udziały za 22 miliony dolarów. To, co zostało po opodatkowaniu, natychmiast zainwestował w firmę, która przekształciła się w PayPal. W 2002 roku sprzedał swoje udziały w PayPalu za 250 milionów dolarów. To, co pozostało po opodatkowaniu, zainwestował w trzy przedsięwzięcia: SpaceX (100 mln dolarów), Tesla (70 mln dolarów) i Solar City (10 mln dolarów).

Pod koniec 2008 roku Musk był na skraju bankructwa. Jego rakieta Falcon 1 po raz trzeci nie dotarła na orbitę na początku sierpnia 2008 roku. Jego firma Tesla traciła miliony dolarów. Wydał już większość swoich milionów na finansowanie SpaceX i Tesli, a także większość z setek milionów, które inwestorzy venture capital i rząd zainwestowali w jego firmy. Musk dosłownie nie miał wystarczająco dużo funduszy, aby utrzymać SpaceX przez następny miesiąc. W sierpniu 2008 roku wydawało się, że Elon Musk nie jest lepszy od hazardzisty, który przegrał zakład. Większość rzuciłaby ręcznik. Tylko Musk tego nie zrobił. Nigdy nie stracił wiary w to, że uda mu się przejść do historii jako pierwszej prywatnej firmie, która wystrzeli rakietę na orbitę.

Czytaj:  Służenie sobie a służenie innym

Sukces lub porażka, we wrześniu 2008 roku, sprowadzały się do jednego momentu – czwartego lotu jego rakiety Falcon 1. Jeśli i ona zawiodła, Musk był skończony. Tylko, że nie zawiodła. Pierwsza prywatnie zbudowana rakieta trafiła na orbitę.

Dzięki sukcesowi czwartego lotu, Musk był w stanie zebrać wystarczająco dużo pieniędzy, aby SpaceX przetrwało do końca 2008 roku. Następnie, 28 grudnia 2008 roku, NASA przyznała SpaceX kontrakt o wartości 1,6 miliarda dolarów. Gra Muska opłaciła się, a reszta, jak to się mówi, jest historią.

Dziś wartość Muska szacuje się na 80 miliardów dolarów. Jego firmy zmieniają świat. Teraz SpaceX regularnie lata swoimi rakietami w kosmos dla NASA i innych rządów. Cuda zdarzają się, gdy nieustraszeni liderzy napotykają przytłaczające przeciwności losu i nie chcą się poddać. Życie nagradza tych, którzy patrzą przeciwnościom w oczy i przetrwają.

Conrad Hilton

Hitlon nabył swój pierwszy hotel w Mobley, w Teksasie. Według wszelkich informacji był to zepsuty, brudny i bardzo zaniedbany obiekt. Hilton wierzył jednak, że uda mu się przekształcić go w dobrze prosperujący biznes. I po bardzo potrzebnym liftingu, hotel stał się hitem. Hilton zakupił kolejne obiekty w Teksasie: Hotel Melba, a wkrótce potem Waldorf w Dallas.

Pierwszy “nowy” hotel Hiltona został zbudowany w lipcu 1924 roku w Dallas, w Teksasie. Hilton kontynuował tę nową drogę budowania, a nie odnawiania hoteli. I wtedy w 1929 roku nadszedł kryzys. Fortuna Hiltona odwróciła się niemal z dnia na dzień. Nie był w stanie spłacić swoich wierzycieli z powodu malejących przychodów. Rachunki hotelowe nie zostały zapłacone.

W ciągu roku, hotele Hiltona zostały przejęte. Do końca 1931 roku Hilton stracił wszystko. Ale Hilton był wiecznie optymistyczny i pomysłowy. Przekonał firmę, która przejęła jeden z jego hoteli, aby pozwoliła mu zarządzać wszystkimi hotelami tej firmy. Zgodzili się. W ciągu kilku krótkich lat, Hilton ponownie kupował i budował hotele.

Czytaj:  Jak usunąć negatywne, ograniczające przekonania

Hilton wykorzystał obligacje jako sposób na sfinansowanie zakupu historycznego hotelu Waldorf Astoria w Nowym Jorku. Eksperci finansowi na Wall Street uznali ten zakup za nierozważny. Ale Hilton udowodnił, że się mylili. Udało mu się przekształcić Waldorf Astoria w jeden z najlepszych hoteli na świecie.

Hilton w końcu zaczął budować hotele poza Stanami Zjednoczonymi i wprowadził swoją firmę, Hilton Hotels, na giełdę, czyniąc ją, w tamtym czasie, pierwszą notowaną na giełdzie firmą hotelarską na świecie.

Conrad Hilton był marzycielem i wiecznym optymistą. Był również fanatycznym studentem samopomocy. Pochłaniał książki samopomocy tak, jak Hummery pochłaniają paliwo. Hilton wierzył również w swoje przeczucia. Intuicja kierowała niemal wszystkimi jego decyzjami biznesowymi.

Marzyciel, optymista, student samopomocy i osoba podejmująca decyzje w sposób instynktowny, Hilton był ucieleśnieniem klasycznej definicji amerykańskiego przedsiębiorcy. Kiedy zmarł 3 stycznia 1979 r., Hilton był wart 1 miliard dolarów, co czyniło go wówczas jedną z najbogatszych osób na świecie.

Napoleon Hill

W 1928 roku Napoleon Hill osiągnął sukces. Dzięki honorariom z jego pierwszej książki “Prawa sukcesu”, Hill mógł kupić dużą posiadłość w górach Catskills w Nowym Jorku. Osiągnął swoje marzenie o zostaniu milionerem.

Ale w 1929 roku nastąpił Wielki Kryzys. Powódź tantiem stała się strużką, a potem ustała. Majątek Hilla został przejęty i w październiku 1930 roku, w wieku 57 lat, Hill został bezdomny i bez grosza.

Ale nikt nie podniósł się po porażce tak jak Hill. Następna książka Hilla, Myśl i bogać się, odniosła ogromny sukces i przywróciła Hillowi sławę i fortunę. Niestety, Hill wydał swoje tantiemy tak szybko, jak się pojawiły i w ciągu dwóch lat od wydania książki, Hill znów był spłukany.

W 1951 roku W. Clement Stone, szef Combined Insurance Company, zatrudnił Hilla, by ten nauczył 1000 agentów ubezpieczeniowych zasad Myśl i bogać się. Hill to zrobił, a sprzedaż wkrótce eksplodowała. Dochody firmy Stone’a eksplodowały i Stone nagrodził Hilla udziałem we współwłasności jego firmy, przekształcając Hilla w multimilionera po raz kolejny.

Czytaj:  Co myślą ludzie bogaci?

Znalezienie osób, które wkupią się w to samo marzenie i te same cele nie jest łatwe. Ci, którym się udało, potrafią skompletować zespół podobnie myślących ludzi, skupionych na tym samym marzeniu i tych samych celach. Samozatrudnieni milionerzy są w stanie znaleźć apostołów dla swojej sprawy. Nikt nie osiąga sukcesu w pojedynkę, a zdolność Hilla do znalezienia takich apostołów była kluczem do jego ogromnego sukcesu. Dzięki partnerstwu Stone-Hill obaj stali się ogromnie bogaci.

Zapisz się do Newslettera!

Zapraszam do zapisania się do mojego newslettera, aby mieć najnowsze informacje z tej strony.

Powyższego tekstu nie należy go traktować jako porady inwestycyjnej, osobistej rekomendacji lub oferty lub zachęty do kupna lub sprzedaży jakichkolwiek instrumentów finansowych. Niniejszy materiał został przygotowany bez względu na konkretne cele inwestycyjne lub sytuację finansową i nie został przygotowany zgodnie z wymogami prawnymi i regulacyjnymi w celu promowania niezależnych badań. Wszelkie odniesienia do przeszłych wyników instrumentu finansowego, indeksu lub pakietu inwestycyjnego nie są i nie powinny być traktowane jako wiarygodny wskaźnik przyszłych wyników. arturrogoz.com nie składa żadnych oświadczeń i nie przyjmuje odpowiedzialności za dokładność lub kompletność treści niniejszej publikacji, która została przygotowana z wykorzystaniem publicznie dostępnych informacji.

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *