Złoto klasyfikowane jest jako inwestycja zabezpieczająca przed turbulencjami ekonomicznymi czy wysoką inflacją. Wielu uważa, że cena złota w obecnym otoczeniu gospodarczym może osiągnąć nawet 10000 doarów amerykańskich (przewidywania Petera Schiffa). Inni jak np. Harry S. Dent Jr. uważają, że spadnie do 1000 dolarów. Kto ma rację?
Peter Schiff, którego bardzo cenię, zachęcał do inwestowania w złoto lub akcje kopalń złota w oczekiwaniu na krach gospodarczy. Natomiast Harry S. Dent Jr ukazał, że w chwili konkretnego krachu złoto i akcje kopalń “lecą” dół tak jak inne aktywa. Tak było w 2008 roku i tak było w marcu 2020. Na złocie przetestowaliśmy linię trendu wzrostowego. Podobnie indeks cen kopalń na NYSE Arca Gold Miners “skasował” roczny wzrost i to w ciągu niecałego miesiąca.
A więc czy taka inwestycja miała sens? Czy może nie lepiej czekać na krach i jak wszystko spadnie, wtedy kupować złoto i akcje kopalń?
To zależy. Bo jeśli chodzi o “papierowe” złoto lub akcje firm wydobujących złoto to możemy poczekać i zakupić, gdy jest panika. Natomiast zakup fizycznego złota jest bez znaczenia, bo nie kupujemy go krótko- lub średnioterminowo. Fizyczne złoto powinniśmy trzymać długookresowo. Przynajmniej ja tak uważam. Dla mnie nie jest to forma inwestycji tylko forma oszczędzania. Złoto zawsze będzie trzymało wartość nabywczą w długim okresie, a papierowy pieniądz zawsze będzie tracić. Więc w dzisiejszych czasach ciężko jest oszczędzać w pieniądzu fiducjarnym. Kiedyś można było oszczędzać na lokatach bankowych lub obligacjach skarbowych, ale to już przeszłość. Zostało tylko złoto.
Więc czy złoto to dobra inwestycja czy forma oszczędzania? Ja uważam, że to drugie.
komentarz testowy